[tekst: Daniel Potasz; muzyka: Konarska, Podciechowski, Kutys, KaЯmierski, Bors]
W│aЬnie budzъ siъ nie bardzo chcъ nic nie bъdzie tak ju┐ powiedziane
Znika gdzieЬ ten czar wra┐liwych chwil zemЬci│ siъ czas i brak s│єw Nigdy nie powiem ci ju┐ ┐e to tak proste jest nie powiem ci ┐e uЬmiecham siъ na ka┐dy twєj gest nie powiem co te┐ ┐e teraz to dziwaczne jest nie ma miejsca na mi│oЬц i nie umiem ju┐ kochaц tak W│aЬnie proszъ ciъ i bardzo chcъ ┐eby by│o tak jak powiedziane Ju┐ zostawmy to takim jak jest nic nie bъdzie tak ju┐ powiedziane
2. Luna II
[tekst: Daniel Potasz; muzyka: Potasz, Konarska, Podciechowski, Kutys, KaЯmierski, Bors]
Oddech ciъ┐ki jak stal jak gruz jak bєl wstrzyma│am matka p│acze s│yszъ │zy niechciane Ubrana w szepty nienazwanych obaw widzъ jak w filmie niemym twarze ubrane w popiє│ nie prosz╣ ┐╣daj╣ boj╣ siъ i kln╣ jakby bєg zasn╣│ zapomnia│ o dziecku swoim
Za promieё uczuц za marzeё horyzont wychylam siъ aby rъce wam ogrzaц przyci╣gn╣ц do siebie jak owoc dojrza│y zabraц od niego zostaц nim Ojcze murєw zoranych ojcze zgliszcz gdzie by│eЬ pytam gdy siъ w ciebie zmienia│am kiedy kpi╣cych nie starcza warg a moje piek╣ od walki przegranej plamiъ sobie d│onie i twarz w kamieё i popiє│ ubieram
3. Meren Re
[tekst: Daniel Potasz; muzyka: Daniel Potasz, Maja Konarska]
Jak przed skazaniem powiesz mi jutro wiele mocnych s│єw wiem Jutro znєw przyjdzie twєj smak zapomnieц wiem Przychodzisz co noc bior╣c swєj kawa│ek mnie umrzeц nie mogъ ┐yц tak tak┐e nie
Wci╣┐ rozbudzane serce wypaliц siъ nie da ustaje we mnie i w nocy zaczyna biц Budzisz mnie ┐alem usypiasz bєlem i mєwisz podejdЯ i mєwisz odejdЯ Budzisz mnie ┐arem usypiasz bєlem by mєwiц odejdЯ MiъliЬmy jutra szukaц jesteЬmy wczoraj wspomnienia budzone do ┐ycia jak ja wiem
4. Dialog Cia│
[tekst: Daniel Potasz; muzyka: Konarska, Podciechowski, Kutys, KaЯmierski, Bors]
W twych pieszczotach tonъ kochaц muszъ ciъ tak najpe│niej jest tak skoёczenie jest Gdy w pieszczotach twoich znєw rozgrzewasz mnie Tak najpe│niej jest tak skoёczenie jest W twych pieszczotach tonъ kocham ciъ na pewno k│amc╣ jestem jeЬli mєwiъ ci ┐e nie Gdy w pieszczotach twoich znєw rozgrzewam siъ k│amc╣ jesteЬ jeЬli mєwisz mi ┐e nie Cia│o kocha sob╣ kocha cia│o brutalnie za cia│em tъsknisz najbardziej i k│amc╣ jesteЬ kiedy mєwisz nie
5. Zobaczyц Siebie
[tekst: Maja Konarska; muzyka: Maja Konarska]
Pouk│adaj swe myЬli rozbiegane tak nie pozwєl odfrun╣ц im moje Ьwiat│o pomo┐e Ci uspokoiц siъ Wszystkie te szmery w twojej g│owie uwa┐aj gdy wstajesz rano wszystko zmienia siъ i wypacza ty odlatujesz gdzieЬ daleko najdalej i musisz wszystko straciц by siebie zobaczyц
Zamknij oczy a znєw poczujesz ┐e mo┐esz zmieniaц Ьwiat taka chwila pomaga ci uspokoiц siъ
6. Ansuu
[tekst: Daniel Potasz; muzyka: Konarska, Podciechowski, Kutys, KaЯmierski, Bors]
Jestem matk╣ duchem zdarzeё w drzewach si│a i wietrze moja kocham ciъ jak nikt nie kocha│ mєwiъ i s│yszysz - tak to ja
Zamieniam rany w dotyk delikatny gorzki stan w s│odycz obracam po to aby dobrze by│o znєw po to aby pokazaц ci ┐e to ja
i ci╣gle robiъ tak by pokazaц ci ┐e to ja
I znєw odbieram strach i wci╣┐ odbieram │zy i ci╣gle robiъ tak by pokazaц ci ┐e to ja
Pokazujъ ci jak p│aczъ by wypaliц twoje │zy dotykam ran rozdaj╣c rozkosz zabieram ci wspomnienia z│e i znєw odbieram strach i wci╣┐ odbieram │zy i ci╣gle robiъ tak by pokazaц ci ┐e to ja
7. Luna
[s│owa: Daniel Potasz; muzyka: Daniel Potasz, Maja Konarska, Marcin Bors]
Oddech lekki jak wiatr jak szczъЬcie wezbrane patrzъ na wasze oblicza spragnione wierzъ ┐e wiъcej mogъ ni┐ on wam dajъ nie proszъ ja ┐╣dam wzywam ciъ g│oЬno klnъ tak jakby zasn╣│ i obudziц wiъcej nie chcia│ siъ Za promieё uczuц za marzeё horyzont wychylam siъ aby rъce wam ogrzaц przyci╣gn╣ц do siebie (jak owoc dojrza│y zabraц od niego zostaц nim) Sъdzi╣ cierpieё zostaje przychodz╣ oczy sp│akane by znaleЯц siebie zgubiony ci╣g zdarzeё Jako cz│owiek radziц mog│am a jako Bєg bez rady zosta│am jako Bєg jak i on przegra│am tak jak i on jakbym zasnъ│a i obudziц wiъcej nie chcia│a
8. Dobranoc
[tekst: Daniel Potasz; muzyka: Daniel Potasz, Maja Konarska]
Pole ociekaj╣cych bєlem kamieni Prywatne tragedie tysiъcy rodzin S│ucham, s│yszъ jakiЬ p│acz To ja ? Nie to ona, jakaЬ kobieta w czerni Teraz znowu, z innej strony To inny ktoЬ I jeszcze inny PomyЬla│em Meren-Re jak ci tam jest? Zak│u│o wtedy bardzo mocno Znowu s│yszъ p│acz To mєj Pos│uchaj Meren_Re Jak p│acz╣ przez ciebie, dla ciebie dla mnie pos│uchaj teraz ptaki, teraz drzewa niebo deszczem sp│ywa obfitym p│acze. PomyЬla│em Meren-Re jak ci tam jest? Mo┐e p│aczesz? Pole┐ъ chwilъ z tob╣ a┐ wszyscy pєjd╣. Wiesz, jak umiem osuszaц │zy A teraz ju┐ Ьpij, Jeszcze tu bъdъ przez chwilъ Dobranoc Meren-Re