Krzyczъ na drodze nies│yszaloЬci Gdy┐ nie potrzeba mi ju┐ s│єw Wpadam wci╣┐ w wir beznadziejnoЬci SamotnoЬц s│owa powraca znєw
Odbijaj╣ siъ od Ьcian puste frazesy W mrocznej sztolni Nie potrzeba jest ju┐ zmian Dzisiejsza noc znєw mnie uwolni Nadchodzi on powoli, przenika Zapadam w sen, sen
Sen owin╣│ mnie niczym mgielny szal Mєj dziecinny k╣t, pokєj sprzed lat Otworzy│ drzwi przesz│oЬci wiatr I poniєs│ mnie w g│╣b Do Ьrodka
Na pluszowym tapczanie Gor╣cy, cichy oddech Ьpi╣cego dziecka Przeplatany melodi╣ starej pozytywki Wielki, drewnany zegar Wybija wci╣┐ tъ sam╣ godzinъ A uЬpiona niewinnoЬц W objъciach snu
NiepewnoЬci╣
Czy z│o zawsze w nas by│o? Czy sami je tworzyliЬmy? Czy z│em jest strach przed przemijaniem? Czy przez to tworzymy z│o? CoЬ d│awi mnie I walczъ z tym Poprzez sen KtoЬ wo│a mnie JakiЬ g│os Poprzez czerё Znika gdzieЬ ma│y pokєj Melodia rozpada siъ w ciszy Przede mn╣ gdzieЬ zayka siъ drzwi Budzъ siъ ja i budzi siъ dzieё
Мwia│o spala mnie Miniony dzieё Odleg│y sen Odleg│y sen
3. Desert
Desert In me, in you
In all around Strike into deep Of your mind Feel it, feel it now 'Cose tommorow You'd touch this
Under the progress Under the mind Under the love Under the human Under the evil Under the good
Blowed by th wind of progress Carried by words think Comming stroneger and stronger You're grain pulled By the desert's winds
4. Curacja
Na horyzoncie widzъ Jak siъ zbli┐a Milcz╣ca karawana W tumanach kudzu Umyka myЬli Odwracam siъ Za mn╣ jest Ьciana
Ich twarze, te twarze s╣ zimne i z│e Wciskam siъ w k╣t chc╣ poЬi╣Ьц mnie
Jak uciec mam sprzed lodu bram Jak Ьcianъ gryЯц, jak st╣d wyjЬц
Czujъ jak po┐era mnie A Ьciana nie kruszy siъ Ich rъce k╣saj╣ cia│o Mєj krzyk ich nie wzruszy
Wspinam siъ ponad bariery Zagl╣dam z nadziej╣ w lustro I nie widzъ nic I nie widzъ nic
Stworzy│ wizji sto Okry│ jego p│aszcz Spowi│ masy Ktєre o nim sni╣
Powielany mit Utajony krzyk Porzucony gdzieЬ Zabijanych dusz
Nie znasz pradwy Ty Nie zna prawdy nikt Nie chcesz znaц Nie chce znaц Nie chc╣ znaц
GdybyЬ nawet mєg│ S│owa poznaц te Zamydlony Poznasz tylko cieё
Salomon W szkar│acie utopiony miecz Salomon Lament wielu matek sprzed lat Rzut jasnego Ьwiat│a Na jego chwa│ъ
M╣droЬц przelana Przez puchar dziejєw Ods╣czona jej ciemna strona WielkoЬц podniesiona Do rangi uwielnienia Zak│amanie spisuj╣cych I ob│uda czytaj╣cych
6. Bestia
Kiedy jesteЬ ze mn╣ Do nєg │asisz siъ Moje rъce mokre od Lepkiej Ьliny s╣ JesteЬ mi przyjazny Lecz dostrzegam to Ten wzrok mierz╣cy B│ysk w twoich oczach
Ju┐ noc, zasypiam Z odrъtwienia wtedy budzisz siъ Puste ulice Twєj ┐ywio│, ┐yciw twego sens SierЬц zmierzwiona W bia│ych zъbach czycha szybka Ьmierц Dok╣d dziЬ pєjdziesz Kto ofiar╣ dzisiaj bъdzie tw╣
Biegniesz ulic╣ Nieszczъsnikє s│abych szykasz wci╣┐ Horda psєw Ciъ goni Zagryzasz je nie zatrzymuj╣ц sie Kogo dopadniejsz Ten na wieki utracony jest Nie znajdzie ukojenia MyЬl o tobie w snach zabije go
Kiedy ranek wstaje Powracasz do mnie K│adziesz siъ znowu Na moim sercu Zawsze by│eЬ kundlem Oddanym i wiernym Lecz nawet ja nie pozna│am Ciebie
7. Irish Coffee
Give me your hand I'll put in on my wet body I'm going to test your speed In drinking Irish coffee
Don't go away You are my lover Stay with me Play with my body
Sink in disire Your death is close So give mi your hand Stay, please stay When you loose yourself In my arms You'll forget About the morning It will be your end I won't tell you Everything Love me Slink down in me
Love me Now Cimb my soul to heaven I'm revolving in your mouth Like a death butterfly
8. Ci Co Wierz╣
Jedna twarz W krъgu tysi╣ca z│udzeё Jeden blask Z tak wielu cieni Zakrywaj╣ nas Czarn╣ zas│on╣ пebyЬmy nie widzieli Nie czuli Nie znali
Zapomniany czas Chyba jedyna pamiъta Prawdziw╣ historiъ
Co wtedy sta│o siъ? Czy ktoЬ zabrania nam myЬleц? A mo┐e by│o w│aЬnie tak?
Chcia│abym taёczyц Ponad t╣ bram╣ cieni Lech s│ychaц ju┐ kroki nowych Pe│nych nowej wiary I ci╣gn╣ mnie I ka┐dego w dє│ Kto s│єw ich nie wys│ucha
Ci co wierz╣ Rzuceni na kolana Ca│uj╣ drewnian╣ figurkъ
Zapomnieli O czym mєwi│ on I myЬl╣ o czym s│yszeц chc╣ Zapomnieli o czym Mєwi│ on Zapomnieli
W Ьlepym po┐╣daniu Szukaj╣ cudєw W diamentowych domach Wystawnych witra┐y
Zapomnieli O czym mєwi│ on I myЬl╣ o czym s│yszeц chc╣ Zapomnieli Za co umar│ on Zapomnieli
Co co wierz╣ Wierz╣ tak przez was Co siъ stanie Kiedy przyjdzi╣ setki Oszukanych
Zapomnieli Co jest prawd╣ ju┐ Zapomnieli bardzo prostych s│єwo Pamiъtaj tylko Przeci╣g│y dreszcz Ufaj! Wierz!